Powrót do łask

Bracia i siostry Dostojewscy! Długo czekałem na ten moment, odrodzenie Brodrii jest idealnym momentem. Chcąc powrócić w szeregi rodu chciałbym was prosić o ponowne przyjęcie do naszego potężnego rodu. Spędziłem w nim wiele czasu, a moje odejście było spowodowane głównie moją głupotą. Nie jest to wniosek, a zwyczajna prośba o przyjęcie mnie ponownie w poczet Dostojewskich. Mam nadzieję, że wspólnie odbudujemy potęgę naszego wymierającego rodu.
Chcę, aby nasz dwór powstał z kolan. Dlatego chciałbym odśpiewać pieśń, która od zawsze nam towarzyszyła w dobrych jak i złych momentach naszego kraju.

Nie wiem ilu w mikroświecie jest obecnie przedstawicieli rodu, ale ja w swoim imieniu jestem gotów przywitać cię z otwartymi ramionami ponownie w rodzie Dostojewskich! Synów i córy rodu Dostojewskich zawsze łączyła troska o dobro Brodrii, nawet jeżeli dobro to każdy z nich pojmował nieco inaczej. Dlatego też z pewnością znajdzie się w naszym rodzie miejsce dla tak zasłużonego Brodrykczyka.

Wprawdzie ja sam jestem z Dostojewskimi tylko spowinowacony, ale również bardzo cieszyłbym, gdybym mógł być spowinowaconym również z wami, Piotrze Pawłowiczu.

Co do aktywnych Dostojewskich, Thomas von Lisendorff niedawno wrócił do mikroświata, mieszka w Bialenii. Warto go zaprosić do wspólnej odbudowy Rodu. A na discordzie łatwo byłoby znaleźć Jana Lubomirskiego-Dostojewskiego, można i jego zaprosić. Fantastycznie byłoby też znaleźć nowego członka rodu wśród młodych mikronautów.

Nie chciałbym jednak, żeby było tak, że wszyscy będziemy wielkim rodem, a pojedynczy Brodryjczycy będą odizolowani.

Skoro ród powrócił, to wypadałoby zebrać wszystkich żyjących Dostojewskich, wybrać seniora, a co za tym idzie Cara pretendenta do tronu Brodryjskiego. Co sądzicie szanowna rodzino?

Seniora rodu jak najbardziej powinniśmy wybrać, byłby to dobry krok w stronę odbudowy potęgi rodu. Nie jestem natomiast przekonany do idei określania go mianem pretendenta do tronu. Mogłoby to bowiem spowodować, że Dostojewscy byliby postrzegani jako zagrożenie dla obecnego ustroju i buntownicy, a w tych czasach w Brodrii nie trzeba nam wewnętrznych konfliktów. Chyba, że nie szło by to w parze z próbami podziału kraju, rewolucji itp, to wówczas taki tytuł może funkcjonować jako symboliczne przedłużenie, utrzymanie pewnej więzi z duchowym dorobkiem i tradycjami Carstwa.

Mikołaju, odkąd pamiętam tron Carski w Brodrii należał do Dostojewskich, dlatego uważam, że Senior rodu powinien się tytułować przynajmniej honorowo Carem Brodrii.

Nie wiem czy to dobry pomysł. Może lepiej byłoby ustalić z władzami jakiś legalny honorowy tytuł dla seniora rodu?

Osobiście nie czuję jakoś tej całej Demokracji i "polotu" na wolność. Iwan wypaczył wszystko co przyświecało idei Carstwa Brodryjskiego i wiem, że wam monarchia będzie się źle kojarzyła, a monarchowie będą źli dla całego państwa Brodryjskiego. Nie mniej teraz Dostojewscy mają tracić swoje tytuły i godności na rzecz czego? Spokoju? Panowie, w tym państwie ma panować porządek, a każdy powinien w tym porządku znać swoje miejsce. Natomiast jeśli bardzo chcemy unikać tego to po prostu porzućmy nasze roszczenia i zróbmy się zwyczajnym Szlacheckim rodem.

Witam serdecznie niech rodzina rośnie w sile jak za starych dobrych czasów świetności

p.s Piotrze mówiłem ci ze nie mam czasu ale jednak trochę go znajdę w razie X jeśli masz  pytania to zapraszam na ćwirka

Co do tytułów... Nikomu żadne tytuły nie zostały przecież odebrane. Możecie wybierać tytularnego Cara, jeśli ten wybór nie będzie podżegał do obalenia porządku ustrojowego. Niech to będzie elementem naszej kultury i tożsamości narodowej.
W wielu krajach są tytularni monarchowie. Z mojej strony jest zielone światło.

Myślę, że prezydent wypowiedział się jasno. Dlatego tytularny Car Brodrii to senior rodu Dostojewskich. Kiedy zorganizujemy wybór seniora naszego rodu??

Dostojni Krewni, Dostojewscy,

Przybywam i ja na Dwór Rodu.
Cieszę się, że mam w mikroświecie tylu krewnych.
Nie mam pewności, czy w pełni przynależę do rodu, jako że sygnuję się innymi nazwiskami.
Zastanawiam się takzs, czy seniora Rodu należy wybierać? Czy nie powinna to być głowa Rodu w sensie genealogicznym?

Genealogicznie najstarsi jesteśmy Ja i Andrzej. Następnie jest Mikołaj, po nim inni.

Rozumiem.
Znaczy się, Profesor Andrzej zdaje się nie najzupełniej przynależy do Rodu, a jest z nim spowinowacony. Swoją drogą, czy jego żona zamierza przybyć czy znowu zniknęła?

Zastanawiam się jednak, czy należy Seniora wybierać, skoro wiemy, kto jest najstarszy...


Mam jeszcze pytanie, czy jest szanowny Krewniak szwagrem Andrzeja, czyli bratem mojej v-prababci, czy jest to bardziej skomplikowane?

Młody Dostojewski, nasza rodzina to straszna sieczka. Nie ma jednego wspólnego przodka. Andrzej i Aleksandra to małżeństwo tak samo jak wcześniej Adam Aleksander i Twoja babka. Jesteśmy 3 liniami Dostojewskich Andrzeja, Adama Aleksandra oraz moja. Trzeba usiąść w dworze i narysować nasze drzewo.

Hmmm...
No cóż, rozumiem.
Trzeba to narysować.

Czyli najwyraźniej to nie jest takie proste, jak to sobie narysowałem.

To jest zbyt ciężkie.

Ciekawe.
Zobaczy się w przyszłości.

Dlatego uważam, że wybór Seniora to najlepsze rozwiązanie.

Ja też myślę, że warto byłoby narysować drzewo. Michał Janowicz ma rację, że jestem trochę dokooptowany do rodziny, aczkolwiek Aleksandra pozwoliła zarówno mi, jak i naszym wspólnym dzieciom (Feliks Spirkin, Fiodor Swirydiuk) posługiwać się nazwiskiem. Byłbym więc szczęśliwy, gdybyście i wy zechcieli widzieć we mnie członka rodziny.

Może wypiszemy wszystkich członków rodziny, których zaprosimy na jakiś Zjazd Rodzinny. Nawet jeżeli obecnie są poza mikroświatem, jeżeli ktoś ma z nimi jakiś kontakt.

Ja uważam, że jesteśmy po prostu odnogami tego rodu.